NASZA WOJNA EPISTEMOLOGICZNA

Nasza wojna epistemologiczna

Jeden z moich włoskich przyjaciół z kręgów akademickich przesłał mi niezwykle istotne uwagi o tym, jak cenzura, deplatforming cancel culture stosowane są w globalnym systemie edukacji w sferze filozofii.

            Przytaczam w skrócie streszczenie jego niezwykle celnych obserwacji. We współczesnym, globalnym systemie naukowo-edukacyjnym (panującym nie tylko w krajach Zachodu, ale też Wschodu) w ciągu ostatnich trzech dekad można zauważyć następujące, narastające i nasilające się tendencje:

- cenzura (deplatformingcancellingGeorga W.F. Hegla i propagowanie w jego miejsce Arthura Schopenhauera;

- cenzura (deplatformingcancelling) naukowej i historycznej lingwistyki (Ferdinand de SaussureGiacomo Devoto) i zastępowanie jej lingwistyką analityczną (Bertrand RussellNoam ChomskyRonald Kim);

- podporządkowanie filozofii stosunkowo młodej dyscyplinie, jaką jest psychologia jednostki z jej podejściem analitycznym i ścisła cenzura (deplatformingcancelling) wszystkiego, co wychodzi poza jej ramy;

- cenzura (deplatformingcancelling) politycznego platonizmu;

- cenzura (deplatformingcancelling) empiryzmu i absolutna dominacja racjonalizmu;

- zdecydowane zwalczanie wszelkich postaci idealizmu i historyzmu;

- cenzura (deplatformingcancelling) semiotyki, gnoseologii i bezprecedensowe w naukach humanistycznych narzucanie filozofii analitycznej i bazujących na niej epistemologii psychologicznych;

- cenzura (deplatformingcancelling) logiki dialektycznej i wykluczająca propaganda logiki wzajemnie jednoznacznej (biunivocal);

- marginalizacja i wykluczenie jakiegokolwiek odwoływania się do socjologii pozytywnej (James FrazerMax WeberÉmile DurkheimGeorg SimmelMircea EliadeHarriet Martineau) i agresywna promocja medykalizacji i psychologizacji myślenia, w centrum którego znajduje się czyste indywiduum;

- „antropologia kultury” jako jedyna uznawana nauka o człowieku akceptowana przez system (astrukturalna i ahistoryczna);

- cenzura (deplatformingcancelling) i demontaż każdego strukturalizmu, historyzmu oraz odrzucenie fenomenologii myśli i oparcia jej o aspekty historyczne i społeczne;

- promowanie pozahistorycznej i pozastrukturalnej psychologii analitycznej: filozofia powstająca pod jej dyktando realizuje jej interesy i występuje w charakterze służby (tak, jak w Średniowieczu filozofię uznawano za „sługę teologii” – philosophia ancilla theologiae);

- cenzura (deplatformingcancelling) fenomenologii;

- cenzura (deplatformingcancelling) związków pomiędzy ewolucją myśli i historią sztuki z jednej strony, a różnymi kulturami i geografią ich powstawania – z drugiej;

- radykalne, autorytarne narzucanie modeli opartych na ahistorycznej i astrukturalnej psychologizacji we wszystkich formach kultury i społeczeństwa, któremu towarzyszy totalitarny zakaz i surowa cenzura obejmująca wszystkich dysydentów oraz natychmiastowa delegitymizacja wszelkich alternatywnych punktów widzenia (podejście czysto totalitarne);

- cenzura (deplatformingcancelling) wszelkich możliwych relacji pomiędzy ideami, dziejami, strukturami społecznymi, przestrzeniami geograficznymi a momentem historycznym (w wyjątkowych przypadkach dopuszcza się ją tylko wtedy, gdy w jej centrum znajduje się koncepcja jednostki w ramach filozofii analitycznej).

            To niezwykle celny opis totalitarnych właściwości globalnej, liberalnej epistemologii. Na powyższej liście odnajduję – oczywiście, w jej części dotyczącej cenzury – wszystkie moje książki, wykłady, teksty, kursy i konferencje. W ponad sześćdziesięciu książkach, których jestem autorem, konsekwentnie broniłem i rozwijałem:

- tradycjonalistyczny „idealizm” – hiper-idealizm, którego kulminacją jest teoria Radykalnego Podmiotu;

- platonizm polityczny i wszelkie nurty mu pokrewne;

- strukturalizm wszytkich gatunków i rodzajów (od de Saussure’a, Jewgiennija TrubieckiegoRomana Jakobsona po Claude’a Lévi-StraussaPaula RicœuraGeorgesa Dumézila, a nawet Michela Foucault i Jacquesa Lacana);

- niezależność filozofii od zdegenerowanej, materialistycznej psychologii (w tym analitycznej, behawioralnej i kognitywnej) i jednoczesna obrona psychologii fenomenologicznej i psychologii głębi (ze szczególnym uwzględnieniem Gilberta Duranda);

- semiotykę i semantykę (Władimir ProppAlgirdas Greimas);

- socjologię Durkheima, Simmela, Maxa Schelera i Wernera Sombarta (ze szczególnym uwzględnieniem Louisa Dumonta i akcentem na socjologię imaginarium i etnosocjologię);

- logikę dialektyczna bazująca na retorycznym ujęciu świadomości;

- fenomenologię stosowaną wobec maksymalnie szerokiego kręgu dyscyplin i przedmiotów nauki – kultur, narodów, społeczeństw, cywilizacji;

- analizę porównawczą (antyhierarchiczną) cywilizacji uznająca pluralizm ich ontologii, „przestrzeni” i czasów.

            Chciałbym też podkreślić konieczność:

- zdecydowanej obrony i dokładnego przyswojenia Martina Heideggera, którego współczesny system globalistyczny nienawidzi;

- rozsądnej, pozytywnej reinterpretacji Arystotelesa, odczytanego pod kątem fenomenologicznym (cancellingArystotelesa rozpoczął się jeszcze u progu nowożytności, następnie przeprowadzany był przez Karla Poppera, a obecnie próbuje się go doprowadzić do końca);

- obrony wszystkich form neoplatonizmu: od Plotyna i Proklesa do Areopagitów, Jana SzkotaEriugenyDietricha von FreibergaMistrza Eckharta i pozostałych mistyków reńskich, ParacelsusaJacoba Bӧhme i rosyjskiej filozofii religijnej (Władimir SołowjowGieorgij FłorenskijSiergiej Bułgakow);

- geopolityki eurazjatyckiej (pierwotność struktury – żywioły Ziemi w interpretacji Karla Schmitta z uwzględnieniem wpływu na strukturalizm Nikołaja Trubieckiego);

- rehabilitacji tradycyjnych, sakralnych teologii i religii połączonej z wiarą w ich epistemologie, w kontrze do ateizmu i materializmu. 

            Oczywiście, kategorycznie odrzucam filozofię analityczną i racjonalistyczny pozytywizm; uznaję materializm, indywidualizm i podejście analityczne do świadomości za formy choroby psychicznej. Jednocześnie, po odrzuceniu filozofii analitycznej jako nieporozumienia, jeśli traktować ją jako coś „obligatoryjnego”, uznać trzeba wywodzące się z amerykańskiego pragmatyzmu z jego całkowitą obojętnością wobec preskryptywności tak podmiotu, jak i przedmiotu, refleksje za interesujące. W ogóle, wszystko to, jeśli tylko nie byłoby obligatoryjne, lecz wolne od nacisku globalistycznego totalitaryzmu i hegemonii epistemologicznej liberałów, mogłby okazać się wartym zgłębiania. Nawet – niech Bóg mi wybaczy – Russell.

            To właśnie tym kwestiom zwalczanym przez globalistyczną cenzurę – szkołom, teoriom, metodom, kierunkom, orientacjom – poświęcone są niemal wszystkie moje prace: wszystkie tomy „Noomachii”, publikacje filozoficzne, książki i podręczniki socjologii, kulturoznawstwa, antropologii, etnologii i polityki. Wychodzi na to, że – nie mając takiego zamiaru – zająłem w tym konflikcie epistemologicznym nie po prostu jakieś stanowisko, lecz miejsce, które w jakimś sensie jednoczy w sobie wszystko to, co sprzeciwia się paradygmatowi epistemologicznemu liberalnej globalizacji.

            Myślę, że to wystarczy, by zrozumieć dlaczego twórcy i propagatorzy takiej epistemologicznej cenzury nazywają mnie „najniebezpieczniejszym filozofem świata”. Stają się też jasne źródła wszelkich sposobów cancellingdeplatforming, cenzurowania, demonizowania, marginalizowania, karykaturalizacji, kryminalizacji stosowanych przeciwko mnie od ponad 30 lat. 

            Amazon odmawia dystrybucji moich książek. YouTube odmawia publikacji moich nagrań. Twitter – przekazywania moich komentarzy. Google odmówił mi nawet prawa do korzystania z poczty elektronicznej, z którego korzystają miliardy ludzi. I w sumie jest to zrozumiałe: jestem po naszej stronie barykady – w miejscu, z którego obejmuję wzrokiem całą strukturę naszej linii obrony: od teologii, idealizmu, metafizyki, tradycjonalizmu do socjologii, antropologii, fenomenologii, strukturalizmu, egzystencjalizmu, psychoanalizy i dekonstrukcji. W pewnym sensie jest to stanowisko dowodzenia naszej epistemologicznej armii, prowadzącej śmiertelny bój przeciwko współczesnemu światu. Nie jestem na tym stanowisku sam. Nie jest nas jednak zbyt wielu. Nie ma nas prawie wcale. Ale jednak ktoś jest. I samoto daje nadzieję. Ale nawet, gdybym był sam, nie wolno się wycofać. Opuszczanie rąk pod naciskiem totalitarnego fałszu byłoby niegodnym swobodnie myślącego stworzenia. Niezależnie od tego, jak potężną byłaby siła tego fałszu. Przetrwaliśmy totalitaryzm radziecki. Wygramy też z totalitaryzmem liberalnym. 

            Oto czym jest wojna epistemologiczna.

            Globaliści bez wątpienia przegrają. Ich system kształcenia powinien zostać całkowicie obalony i zniszczony. Opiera się on na umysłowej truciźnie. 

            Ciekawe, że rozpoznajemy takie same problemy nie tylko na Zachodzie, ale też w Rosji i nawet w Chinach. To prawdziwa okupacja umysłowa. Nasze uniwersytety, instytuty, nawet szkoły zostały opanowane przez światopoglądowego wroga, świadomych i – jeszcze częściej – nieświadomych nosicieli okrutnej, bezwzględnej totalitarnej ideologii. 

            Jedni działają świadomie, propagując filozofię analityczną i przygotowując donosy na wszystkich myślących inaczej, oskarżanych przez nich o cokolwiek: od esencjalizmu po „faszyzm” (to ostatnie działa na najbardziej tępych odbiorców). Liberalne feministki dodały do tego „toksyczny maskulinizm”, który widzą wszędzie naokoło, a zboczeńcy walczą z „homofobią”. Tacy świadomi przedstawiciele liberalnego Gestapo są jednak w mniejszości. Zdecydowana większość uczonych i wykładowców zaraża się trucizną tej totalitarnej struktury epistemologicznej inną drogą – poprzez granty, dyskretne zaproszenia, konferencje, publikacje itd. Pozostałym, przede wszystkim biednym studentom i uczniom, narzuca się to wszystko automatycznie, jakby nic innego nie mogło wręcz istnieć. 

            Nie wystarczy po prostu krytykować otaczającą nas rzeczywistość liberalnego terroru. Powinniśmy powstać, podnieść bunt i walczyć o każdy milimetr przestrzeni epistemologicznej. Od tego zależy nasza epistemologiczna suwerenność. Cóż znaczyć będzie suwerenność formy, jeśli utracimy suwerenność treści, czyli tożsamość, ducha, kulturę, świadomość i rozum, oddając je we władanie globalistycznym liberalnym fanatykom.

            Mamy obowiązek prowadzić naszą wojnę epistemologiczną. Samo to, że ją prowadzimy, już jest zwycięstwem. 

(tłum. M. Piskorski)