Najbardziej ruski obwód Rosji

Dopiero co wróciłem z Biełgorodu i chciałbym podzielić się wrażeniami.
Gdy pytają nas, "A jaką wy, konserwatyści i tradycjonaliści, chcielibyście widzieć Rosję?" zazwyczaj zaczynamy opowiadać o projektach eurazjatyckich, o utopiach słowianofilskich lub zwracamy się ku doświadczeniu władztwa moskiewskiego lub Imperium. Wszystko to słusznie, może jednak się okazać, że zabraknie nam aktualnych przykładów i wzorców, to zaś uczyni nasze stanowisko mniej przekonywającym. Tę lukę łatwo można wypełnić jedną krótką radą: jedźcie do Biełgorodu!
W Biełgorodzie, dzięki długim rządom gubernatora Jewgienija Stiepanowicza Sawczenki, stworzony został taki model ruskiego prowincjonalnego ustroju, który, wedle mojego głębokiego przekonania, może być traktowany jako wzorzec. I ma to zasadnicze znaczenie. W tym samym czasie co w pozostałych regionach Rosji, przy tym samym ustawodawstwie i tej samej władzy, strasznej w latach 1990. i stopniowo nabierającej cech konserwatywnych w latach 2000., bez względu na wszystkie inne czynniki, w obwodzie biełgorodzkim pełną parą postępowało najprawdziwsze narodowe odrodzenie. Powoli i stopniowo kształtował się obraz tej Rosji, która jest nam prawdziwie niezbędna, do której dążymy i o której śnimy. Na czym dokładnie polega biełgorodzki cud?
W Biełgorodzie lud, inteligencja i władze już dziesięć lat temu jasno zdały sobie sprawę, że potrzebna jest ideologia, która byłaby alternatywą dla liberalizmu. I ta ideologia, nie uwierzycie, została stworzona. Nazywa się ona solidaryzm. Jej celem jest zbudowanie solidarnego społeczeństwa, w którym świecka władza nierozerwalnie zjednoczona jest z duchowną, biurokracja zaś, funkcjonuje w takich warunkach, by działać w interesie obywateli, nie zaś samej siebie. Społeczeństwo nie powinno być liberalne, oparte na indywidualizmie i egoizmie, lecz solidarne, co oznacza, i powszechną wspólnotowość (соборность), i symfonię władz na szczeblu gubernialnym. Ta biełgorodzka ideologia wywołała tak duże wrażenie, że w 2013 r. Powszechny Ruski Sobór Ludowy, pod przewodnictwem samego patriarchy Cyryla, uczynił ideę solidarnego społeczeństwa swoim głównym tematem.
W Biełgorodzie, wreszcie, po raz pierwszy w historii Rosji, rozwiązano kwestię agrarną. Zrealizowano wreszcie zasadę "ziemia dla chłopów", tak więc dla ludzi. By nie dopuścić do spekulacji ziemią, gubernator przekazuje działki za darmo, doprowadzając też na nie gaz i asfaltowe drogi. Płacić trzeba, po obniżonej cenie, tylko za wodę, oraz budować. Na przeciągu 20 lat wokół Biełgorodu wyrósł cały kraj - jednopiętrowa Rosja - z osiedlami na każdym z których są przedszkole, szkoła i obowiązkowo cerkiew. "To niemożliwe" powiecie. Jeśli bym tego nie widział na własne oczy, też bym z pewnością nie uwierzył.
W Biełgorodzie utworzono osobne Uniwersytety - Państwowy i Technologiczny. W czasach sowieckich nie było tam żadnego. Dziś są to olbrzymie, nowe kompleksy, gdzie naukę pobierają dziesiątki tysięcy studentów i gdzie pracuje osobne grono wykładowców. Coraz częściej przyjeżdżają tam wykładowcy z Moskwy i z Sankt-Petersburga: płace są wysokie, zaś miasto i Uniwersytety dają ziemię i możliwość wybudowania domu.
Ożywienie panuje w sektorze rolniczym. Obwód biełgorodzki na tyle rozwinął rolnictwo, że zapewnia zaopatrzenie w produkty rolne nie tylko sobie, ale też kilku innym obwodom. I to jeszcze w jakie produkty! Bez GMO, bez chemicznych dodatków, bez toksycznych nawozów.
W dziedzinie ochrony zdrowia realizowany jest program "lekarz domowy"oraz propagowana dzietność i realizowany program intensywniej niezbędnej pomocy młodym rodzicom. W efekcie, gołym okiem widać jak poprawiają się wskaźniki demograficzne.
Wszystko to razem zrodziło biełgorodzki cud. Zdawałoby się, że to nic nadzwyczajnego: wszystko jest racjonalne i zoptymalizowane, i wszystkie środki znajdują się w samym obwodzie. Żeby jednak wszystko się udało, niezbędna jest, jak się okazuje, szczęśliwa zbieżność kilku czynników: głębokiego patriotyzmu i wewnętrznego przekonania gubernatora, jedności i wewnętrznego zintegrowania obwodowej elity administracyjnej, odpowiedniego ducha wśród inteligencji, optymistycznie nastawionego ludu - gorąco popierającego wszystkie te przedsięwzięcia i za wszystko wdzięcznego. I to jednak nie wystarczy. By Biełgorodczyzna była taka, jak dziś, potrzebne jest by kochać swój lud, swoją ziemię, mieć wielkie serce i uczynić swoimi życiowymi zasadami honor i sprawiedliwość. Że zdarza się to tak rzadko, że nie wierzymy własnym oczom - to bardzo, bardzo źle. Ani jednak gubernatorowi Sawczenko, ani mieszkańcom Biełgorodu i całego obwodu nie przeszkadza nic i nikt, nawet jeśli ktoś chciałby. Wiara i miłość zwyciężają na swej drodze wszystko.
Na konferencji w Biełgorodzie delegacja Carygradu rozważała wzorce przyszłego porządku światowego i rolę, którą ma w nim do odegrania Rosja. Miejsce zostało wybrane najlepsze z możliwych: w Biełgorodzie przyszłość materializuje się już dziś. Przyszłość ruskiego solidarnego społeczeństwa, zbudowanego na duchowości, ludowości i sprawiedliwości.
 

Tłumaczenie z języka rosyjskiego: Ronald Lasecki