0 nadziei, która odeszła

W Polsce od lat sporym zainteresowaniem cieszy się postać Aleksandra Dugina, choć często jego dorobek przedstawiany jest w krzywym zwierciadle, a jego fragmenty bywają wyrywane z kontekstu, by w ten sposób udowodnić za ich pomocą dowolną, z góry założoną tezę. Dlatego każda rzetelna monografia naukoyva, przedstawiająca choćby ty lko pewien wycinek myśli rosyjskiego filozofa polity cznego, jest rzeczą niezwykle cenną.
To dlatego warto sięgnąć po pracę dr. Krzysztofa Karczewskiego „In Trump We Trust. Stosunek Aleksandra Dugina do Donalda Trumpa i jego wizji Stanów Zjednoczonych Ameryki". Autor monografii podzielił ją na trzy rozdziały, mierząc się z tytułowym problemem w sposób kompleksowy, obfitujący w próby wyjaśnienia tła rozważań i charakterystykę poszczególnych omawianych obszarów.
W rozdziale 1. skoncentrował się na charakterystyce programu Donalda Trumpa i jego wyborców, starając się jednocześnie wyjaśnić fenomen socjologiczny, jakim była niezwykła popularność amerykańskiego miliardera i poparcie wyborcze, które pozwoliło mu zasiąść w Białym Domu w 2016 roku. Uznając przekaz Trumpa i jego główne hasła za przykład „populizmu postmodernistycznego". Karczewski stwierdza, że Trumpowska wizja była: konserwatywna (Bóg, wartości moralne, tradycja, rodzina), - nacjonalistyczna (myśl o białym narodzie amerykańskim, który podejmuje decyzje o sobie poprzez swoje państwo, afirmacja amerykańskiej tożsamości narodowej), - izolacjonistyczna (koncentracja na sprawach wewnętrznych, chęć wycofania się z koncepcji "policjanta świata"), - protekcjonistyczna, - antyglobalistyczna, - populistyczna (podkreślanie sprzeczności między masami a wyelienowanymi elitami), - antysystemowa (frontalny sprzeciw wobec zastanego systemu politycznego USA i rządzących nim elit)" (s. 23-25).
W rozdziale 2. Krzysztof Karczewski stara się wskazać na ewolucję poglądów i stosunku Dugina nie tylko wobec Trumpa, ale - szerzej - społeczeństwa amerykańskiego. Pokazuje, że początkowo rosyjski myśliciel sympatyzował z dwoma deklarującymi się jako antyestablishmentowi kandydatami w wyścigu o Biały Dom: konserwatywnym populistą Trumpem oraz Bemie Sandersem, socjaldemokratą, który poległ wszakże w prawyborach Demokratów. Obaj bowiem wyrażali interesy pewnych realnie istniejących zbiorowości (kulturowych i klasowych). Dugin zaś kibicował każdemu, kto mógłby skutecznie wyhamować promowany na całym świecie przez Waszyngton liberalny globalizm. „Osobowość obecnego prezydenta wydawała się dla A. Dugina na tyle atrakcyjna, że z wolna zainteresował się tym politykiem już z pewną fascynacją, i to mimo niektórych negatywnych przecież cech wspomnianego miliardera" (s. 45) - relacjonuje Karczewski, przypominając, że początkowo jednak filozof odnosił się do Trumpa z dużą nieufnością.
Rozdział 3. ma w zasadzie charakter polemiczny z tezami Dugina i stanowi chyba najbardziej interesujący fragment książki. Traktuje o ewolucji poglądów rosyjskiego myśliciela od bezwzględnego, totalnego antyame- rykanizmu do dostrzeżenia środowisk potencjalnie sojuszniczych w walce z globalizmem również w Stanach Zjednoczonych. Karczewski zarzuca Duginowi ignorowanie faktu, że „globalna dominacja Stanów Zjednoczonych jest tylko efektem, czy też kolejnym, a zarazem ostatnim etapem w jednolitym ciągu przyczynowo-skutkowym" (s. 130). Podkreśla, że polityka i tożsamość amerykańska są projektem od samego początku liberalnym i indywidualistycznym, a wewnętrzna logika jej rozwoju musi prowadzić do globalizmu, choćby ze względu na jej głęboko zakorzeniony uniwersalizm. Sam zaś, tak pozytywnie w pewnym okresie oceniany przez Dugina, Donald Trump „jako miliarder-jest nierozłącznym elementem całego istniejącego establishmentu w USA" (s. 146).
Wnioski płynące z lektury książki są dwa. Pierwszy to konieczność uznania polemiki Karczewskiego z tezami Dugina za ważny głos, wskazujący na istotne niedopowiedzenia ze strony rosyjskiego filozofa na temat amerykańskiej tożsamości cywilizacyjnej. Drugi to niestety podatność nas wszystkich na wpadanie w pułapkę medialnych mitów. Autor książki stwierdza w pewnym momencie, że ewolucja stosunku Dugina do Amerykanów mogła mieć charakter taktyczny, związany z celami polityki Moskwy. Powtarza przy tym, że Aleksandr Dugin jest „doradcą" rosyjskich władz. Nie jest to prawdą. Raczej we współczesnej Rosji plasuje się on w szeregach umiarkowanej, konstruktywnej opozycji. Nie jest to zatem człowiek, który realizuje jakąś misję Kremla wpływającą na jego poglądy pisma. Krzysztof Karczewski zapewne zrozumiał, że zmiana poglądów Dugina nie była koniunkturalna, gdy przeczytał „Manifest Wielkiego Przebudzenia", opublikowany już po utracie władzy przez Trumpa.

 

Krzysztof Karczewski, In Trump We Trust. Stosunek Aleksandra Dugina do Donalda Trumpa i jego wizji Stanów Zjednoczonych Ameryki, Wydawnictwo Adam Marszalek, Toruń 2020, ss. 200.