Eurasianism

Η Ευρώπη και η ανθρωπότητα

Η Ευρώπη και η ανθρωπότητα

Φέρνω το παρόν έργο στην προσοχή του κοινού όχι χωρίς κάποια ανησυχία. Οι ιδέες που εκφράζονται σε αυτό πήραν μορφή στο μυαλό μου πριν από δέκα και πλέον χρόνια. Από τότε τις έχω συζητήσει συχνά με διάφορους ανθρώπους, επιθυμώντας είτε να επαληθεύσω τις δικές μου απόψεις είτε να πείσω άλλους. Πολλές από αυτές τις συζητήσεις και αντιπαραθέσεις ήταν αρκετά χρήσιμες για μένα, διότι με ανάγκασαν να επανεξετάσω τις ιδέες και τα επιχειρήματά μου με μεγαλύτερη λεπτομέρεια και να τους δώσω πρόσθετο βάθος. Όμως οι βασικές μου θέσεις παρέμειναν αμετάβλητες.

A. Dugin: Podstawy geopolityki

W „Podstawach geopolityki” profesor Aleksandr Dugin w sposób przejrzysty udowadnia, że geopolityka u swoich podstaw przesiąknięta jest nie tylko strategicznym pragmatyzmem i staranną analizą wpływów krajobrazu, ukształtowania terenu i położenia na wzajemne relacje ośrodków siły, ale też mistycznym starciem żywiołów, intuicyjną wolą kontynentów, biblijną walką bestii o rząd nad duchową i materialną tkanką świata i archetypami Tradycji, które w sposób zarówno symboliczny jak i dotykalny od zarania dziejów wpływają na rzeczywistość oraz – odwrotnie – stanowią jej odbicie.

TEORIA CYWILIZACJI HERMANA WIRTHA

Teorie Wirtha są oparte na hipotezie pożyczonej od indyjskiego autora Bali Gandhara Tilaka (1856-1920) [1], że pierwotna protoindoeuropejska cywilizacja ukształtowała się w późnym Paleolicie (kultura oryniacka) na ziemiach bieguna północnego. Hipoteza była oparta na interpretacji danych indyjskiej astrologii, tekstów wedyjskich oraz mitów Hindusów, Irańczyków i Greków, które mówią o istnieniu w dalekiej starożytności zaludnionego kraju leżącego na dalekiej Północy (Hyperborea). Kontynent ten został opisany w Wedach jako „ziemia białego niedźwiedzia”, Varahi, oraz „wyspa światła” lub Sweta Dvipa. Tradycja zaratusztriańska mówi o pradawnej sadybie pierwszego człowieka, mieście Vara, położonym na dalekiej Północy, z którego został zmuszony odstąpić na południe, gdy mroczne bóstwo Angra Mainyu, wróg boga światła, Ahura-Mazdy, rozpętał „wielkie zimno” nad tymi ziemiami. Tilak argumentuje za istnieniem tej „nordyckiej” proto-cywilizacji na bazie indyjskiej astrologii, symbolizmu, który według niego staje się jasny tylko, gdy uznamy, że konstelacje były pierwotnie zaobserwowane w rejonach podbiegunowych, gdzie dzień bogów jest równoważny roku ludzi.

WYKŁAD „GEOPOLITYKA PUTINA”

To, co Putin zobaczył w tym okresie i to, co musieli mu mundurowi – według ich relacji to było pokazywać okropne, po prostu okropne. Rosja przy Jelcynie obrała kurs na to, by w ogóle niczego nie mieć, być po prostu takim globalnym wysypiskiem. Jak Chakamada zaproponowała brać ogromne pieniądze za zakopywanie tu nuklearnych odpadów, mówi: „No, najlepszy biznes. W Rosji, tak czy inaczej, upośledzony naród. Lepiej więc odpady zbierać tu. To będzie progresywny rozwój, modernizacja naszego społeczeństwa.”

I w konsekwencji w takim stanie społeczeństwo i było. To znaczy, sprzedać czeczeńskiemu terroryście własny pistolet – to prywatyzacja pistoleta. Management – „nie pozwól sobie przepaść”, „myśl o sobie”. Tak właśnie przyjmowane były liberalne wartości w społeczeństwie pod koniec lat 90-tych, gdy nienawiść ku Rosji była po prostu normą.

Teraz, pewnie, już trudno sobie wyobrazić, ale normą każdego pod koniec lat 90-tych, gdy nienawiść ku Rosji była po prostu normą. Teraz, pewnie, już trudno sobie wyobrazić, ale normą każdego dziennikarza było napluć na własny naród, na własną historię. Teraz, pewnie, już trudno sobie wyobrazić, ale normą każdego dziennikarza było napluć na własny naród, na własną historię. Nowodworska, jeśli jeszcze pamiętacie taką damę, ona nie schodziła z ekranów, komentowała wszystko absolutnie w swoim kluczu. Ją oklaskiwali członkowie rządu na Kremlu i tak dalej. I taka była atmosfera.

Najbardziej ruski obwód Rosji

Wszystko to razem zrodziło biełgorodzki cud. Zdawałoby się, że to nic nadzwyczajnego: wszystko jest racjonalne i zoptymalizowane, i wszystkie środki znajdują się w samym obwodzie. Żeby jednak wszystko się udało, niezbędna jest, jak się okazuje, szczęśliwa zbieżność kilku czynników: głębokiego patriotyzmu i wewnętrznego przekonania gubernatora, jedności i wewnętrznego zintegrowania obwodowej elity administracyjnej, odpowiedniego ducha wśród inteligencji, optymistycznie nastawionego ludu - gorąco popierającego wszystkie te przedsięwzięcia i za wszystko wdzięcznego. I to jednak nie wystarczy. By Biełgorodczyzna była taka, jak dziś, potrzebne jest by kochać swój lud, swoją ziemię, mieć wielkie serce i uczynić swoimi życiowymi zasadami honor i sprawiedliwość. Że zdarza się to tak rzadko, że nie wierzymy własnym oczom - to bardzo, bardzo źle. Ani jednak gubernatorowi Sawczenko, ani mieszkańcom Biełgorodu i całego obwodu nie przeszkadza nic i nikt, nawet jeśli ktoś chciałby. Wiara i miłość zwyciężają na swej drodze wszystko.
Na konferencji w Biełgorodzie delegacja Carygradu rozważała wzorce przyszłego porządku światowego i rolę, którą ma w nim do odegrania Rosja. Miejsce zostało wybrane najlepsze z możliwych: w Biełgorodzie przyszłość materializuje się już dziś. Przyszłość ruskiego solidarnego społeczeństwa, zbudowanego na duchowości, ludowości i sprawiedliwości.

Paradygmat geopolityczny wobec paradygmatu etnopolitycznego: Aleksandr Dugin i ruch identytarystyczny

Niżej zamieszczam rozdział napisanej w 2010 r. i niepublikowanej pracy zestawiającej doktrynę i działalność francuskiego ruchu identytarystycznego oraz eurazjatyzmu Aleksandra Gielewicza Dugina. Dziś wiele zawartych tu informacji należałoby uzupełnić lub zaktualizować, tekst daje jednak ogólne pojęcie o ówczesnym nachyleniu obydwu wymienionych środowisk. Pamiętać należy jednak, że od czasu gdy spisano te uwagi, obydwa przedstawione środowiska ewoluowały doktrynalnie i organizacyjnie. Pozostawiłem też spolszczoną wersję nazwy Identitaires, choć od tego czasu przyjęło się w języku polskim mówić raczej o „identytarystach” i o „ruchu identytarystycznym” - w takiej formie językowej są one przywołane między innymi w polskim tłumaczeniu głośnej w ostatnim czasie powieści Michela Houllebecque'a Uległość.

 

URATUJE NAS TYLKO NACJONALIZM MIŁOŚCI

Po upadku ZSRR, Rosją wstrząsnął szereg poważnych konfliktów międzyetnicznych. Nie były to tylko jakieś incydenty obyczajowe z udziałem podpitych mężczyzn. Chuligaństwo to rzecz zwyczajna w każdym kraju i Rosja nie jest tu wyjątkiem. Inna sprawa, kiedy pijackie bójki albo wybryki chuliganów zamieniają się w zatargi na tle etnicznym, i zamiast „zwykłych” ordynarnych przekleństw pod adresem uczestników bójki, miotane są obelgi obrażające ich za przynależność etniczną. Wtedy mamy do czynienia nie z głęboką obrazą drugiego człowieka, lecz z zupełnie innymi mechanizmami – mechanizmami tożsamości kolektywnej.

Spontaniczna bójka, spontaniczne starcie, które nabiera charakteru międzyetnicznego i dotyczy kwestii tożsamości etnicznej, niczym benzyna zapala całą sytuację społeczną, zaognia waśnie międzyetniczne, prowokuje burzliwe i niekontrolowane reakcje wyboru stanowiska – „po czyjej jesteś stronie, tych czy tamtych?”. To określenie „swój-obcy” należy do kategorii głębokich cech ludzkiej osobowości, pochodzi z samej podstawy instynktownego zachowania ludzkiej istoty. Wykorzenienie tego jest niezmiernie trudne, a w zasadzie chyba nie ma powodów, by to robić.

WYŻEJ NIŻ ATLANTYK I EURAZJA: EUROPA

Podczas ostatnich skurczów systemu jednobiegunowego które wstrząsnęły światem mieszając w geopolityce, jeszcze wyraźniej ujawnił się podskórny i nigdy nie wyblakły konflikt pomiędzy siłami tellurycznymi a siłą oceaniczną. W kontekście stosunków międzynarodowych, narastający konflikt pomiędzy Wschodem a Dalekim Zachodem świata staje się coraz ostrzejszy, podczas gdy narody i kraje przestrzennie makrokontynentalne na nowo odkrywają swoje własne, naturalne powołanie imperialne, rozciągając swoje wpływy dla utworzenia własnych rozleglejszych obszarów regionalnych, by osiągnąć większą stabilność i ostatecznie stworzyć sobie możliwość ponownego pojawienia się na scenie polityki międzynarodowej, stając się na powrót pionkami na wielkiej globalnej szachownicy.

Renesans eurazjatyzmu

Można wskazać na kilka motywów przewodnich obecnych w myśli eurazjatystów klasycznych – należy do nich przekonanie o konieczności reform politycznych przy jednoczesnym zachowaniu tradycji, w tym także tradycji duchowych (za ten aspekt ruch był krytykowany przez bolszewików). Po drugie – podkreślanie przekonania, że Rosja stanowi unikalną, samoistną cywilizację, nie należącą ani do Europy, ani do Azji, która, choć ma określone kontury geograficzne, nie ma granic wyznaczonych przez czynniki etniczne, religijne czy językowe. Po trzecie – uznawanie, że Rosja w dziedzinie modelu państwowości jest dziedziczką zarówno Bizancjum, jak i Złotej Ordy. Po czwarte – priorytet idei nad techniką (w szerokim tego słowa znaczeniu) i gospodarką, co Trubiecki opisywał pojęciem „ideokracja”. Gumilow organicznie uzupełnił ten program koncepcjami komplementarności (tzn. braterstwa narodów Eurazji opartego na głębokich podstawach kulturowych i duchowych, a nie na pragmatycznych interesach, jak w przypadku Europy), pasjonarności i etnogenezy. Współczesny neoeurazjatyzm dokonał reinterpretacji niektórych tez eurazjatyzmu klasycznego, biorąc poprawkę na zmianę historycznych punktów odniesienia, nowe materiały badawcze i opracowania naukowe. Klasyczny materiał uzupełniony został oryginalnymi materiałami autorów zachodnich, związanych z rozmaitymi kierunkami intelektualnymi: narodowym bolszewizmem, poststrukturalizmem, pewnymi elementami filozofii postmodernistycznej. Jako że twórca neoeurazjatyzmu w Rosji profesor Aleksander Dugin dał początek także szkole geopolitycznej w naszym państwie, toteż dzisiejszy ruch eurazjatycki zajmuje czołowe miejsce nie tylko w Rosji, ale także za jej granicami. Należy przy tym zauważyć, że formuje się pokolenie kontynuatorów myśli Dugina, do których należy moja skromna osoba.